6 czerwca rozpoczęła się nasza niezwykła przygoda, która na długo pozostanie w naszej pamięci. Wyruszyliśmy w długą podróż, aby wreszcie dotrzeć do niezwykłego Paryża, który przywitał nas słoneczną pogodą. Mieliśmy okazję poznać najsłynniejsze zabytki, wśród których trudno wybrać ten najważniejszy, gdyż wszystkie wzbudzają zachwyt. Już pierwszego dnia ogromne emocje wzbudziła Wieża Eiffla, z której mogliśmy podziwiać przepiękne miasto z ogrodami na dachach. Ogromną frajdę sprawiła nam sesja zdjęciowa na tarasie Palais de Chaillot z przepięknym widokiem na Wieżę Eiffla.
Pobytu w Paryżu nie da się opisać słowami, wywołuje on bowiem niezapomniane wrażenia. To niesamowite przecież zobaczyć na żywo słynną Katedrę Notre Dame, Pałac Sprawiedliwości, pieszo zwiedzić wyspę na Sekwanie Île de la Cité, Dzielnicę Łacińską z Sorboną i Panteonem, obiekty, które wszyscy przecież kojarzymy z naszą Marią Skłodowską-Curie, czy odwiedzić Fryderyka Chopina na największym i najsławniejszym cmentarzu paryskim Père-Lachaise. Uczestnicy wycieczki długo będą też pamiętać podróż paryskim metrem, którym sprawnie przemieszczaliśmy się w różne rejony Paryża. W mgnienie oka mogliśmy znaleźć się przy długo oczekiwanym Łuku Triumfalnym na skraju Pól Elizejskich. Mieliśmy niezwykłą okazję po raz pierwszy zwiedzić Muzeum d`Orsay, kiedyś dworzec, a dziś raj dla miłośników impresjonizmu czy postimpresjonizmu. Emocji nam wszystkim nie brakowało. Szokiem dla wszystkich był widok kolorowego i nowoczesnego Centrum Pompidou, tak wyraźnie niepasującego do Paryża, a znajdującego się w pobliżu siedziby rady miasta, pięknego Hôtel de Ville, bogato zdobionego ornamentami i rzeźbami. Z niecierpliwością oczekiwaliśmy też na wizytę w najsłynniejszym muzeum świata – Luwrze, w którym każdy chciał zrobić sobie zdjęcie z Mona Lisą Leonarda da Vinci. Ale to nie koniec atrakcji, mijając słynne Moulin Rouge na Placu Pigalle, mogliśmy jeszcze udać się na spacer po Montmartrze, niezwykle romantycznej i klimatycznej dzielnicy Paryża z dumnie prezentującą się Bazyliką Sacré-Cœur, a samo podejście do niej okazało się ogromnym wyzwaniem, gdyż znajduje się ona w najwyższym punkcie wzgórza Montmartre z przepięknym widokiem na Paryż.
Ostatni dzień naszej francuskiej przygody spędziliśmy w Disneylandzie, parku rozrywki, w którym każdy niezależnie od wieku mógł poczuć się jak dziecko, wśród niezwykłej scenerii bajek disnejowskich.
Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi mogliśmy udać się w podróż powrotną do Polski, cały czas wspominając i opowiadając o pobycie w Disneylandzie i Paryżu, będącego niewątpliwie światową stolicą architektury, kultury i sztuki.
Dla wielu z nas było to spełnienie marzeń, dlatego też w marzenia warto wierzyć, bo czasami bardzo szybko mogą stać się rzeczywistością.
Za Paryżem już tęsknimy i wierzymy, że pojedziemy tam jeszcze nie raz.
Beata Kałuża